środa, 12 lutego 2014

Rozdział 3

                                                       ****** 2 dni później ******


Wczoraj było strasznie. Nie mogłam patrzeć na to jak zakopują moją mamę. Wybiegłam po prostu stamtąd. Jednak jeszcze gorszym widokiem było patrzeć na to jak moja siostra cierpi. Gdybym mogła cofnęłabym czas i do niczego by nie doszło. Wszytko jest przeze mnie. To ja zepsułam nasza rodzinę. Jestem głupia. NIEnaiwdzę za to siebie.


Ojciec ? Nie chce go znać, był na pogrzebie ale jedyne co widziałam na jego twarzy to uśmiech ! Gzdzie wspólczucie gdzie smutek ! Jeszcze bezczelnie podszedł do nas i zapytał co słychać. On ją zabił ! I tak zwyczajnie zapytał co u nas. Wiadomo, że do dupy. On jest do dupy. Niech go zgarną, niech pójdzie siedzieć. Niech zgniję w tym więzieniu. Niech zdycha. Nie mam już rodziców !
Niechętnie wygramoliłam sie z łóżka. Niestety trzeba walczyć i żyć dalej. Tylko, że już mam coraz mniejszą ochotę na to.


Ubrałam sie w


Uwolniłam włosy z długiego kucyka i potraktowałam je szczatką. Gotowa lub nie zeszłam na dół i przywitałam sie z Sam, ktora nie raczyła mi nawet odpowiedzieć.  Mam dosyć. Wzięłam torbę i trzskając drzwiami wyszłam z domu. Nawet jej mam już dość. Wszytko mnie denerwuję ona mnie denerwuję. Próbuję być miła i nie pokazywac jej tego jak jest mi źle a ona nie moze mi powiedzieć głupiego cześć. Przesadzam ? Tak.


Weszłam do kawiarni w której pracuję od niedawna. W sumie miało mnie nie być ale nie będe siedzieć tylko w domu i myśleć co by było gdyby..... \
- Hej - przywitałam sie z moja najlepszą przyjaciółką, która pracuje tutaj razem ze mną. Ubrałam swoje robocze ciuchy i wyszłam pomóc Liz.
- Co tam ? - zapytała - Trzymasz się jakoś ? - wiedziałam, że będzie pytać ona sie o wszytko pyta a ja nie mam ochoty o tym gadać. Wszytko sie sypie a ja nie umiem tego zmienić. Nie umiem przeciwstwić i zmienić biegu tych cholernych zdarzeń.
- Taaaak. Wszytko dobrze napewno lepiej niż dwa dni wcześniej. - wymusiałam uśmiech i zaczęłam przyjmować zamówienia, by uniknąc dalszej rozmowy z Liz.



********




Niestety dobiegła godzina 18. Koniec mojej zmiany. Muszę wrócić tam gdzie tak bardzo nie chce wracać.  DOM. To slowo kojarzy mi sie z cierpień i smutkiem. Niebezpieczeństwem i bólem. A jeżeli i mnie coś takiego w przysłości spotka ? Jeśli zabije mnie mój własny mąz a dzieci będe przed nim uciekać? Nie chce tego tak strasznie chce być szcześliwa.
Przywitałam sie z babcią, która siedziała samotnie w kuchni. Śledziła każdy mój ruch kiedy nalewałam sobie soku. To takie krępujące.
- Gdzie Sam ? - zapytałam.
- W pokoju. Zamknęła sie. - Znowu ? Co sie z nią dzieje. Rozumiem straciła mamę i jest słabsza ode mnie ale do cholery ma mnie !
- Pójde do niej. - babcia tylko pokiwała głowa i zajęła sie tym co robila wcześniej. Wpatrywanie się w zabieganych ludzi za oknem.


Wspięlam sie po stromych schodkach na górę. Delikatnie zapukałam w drzwi, ale nikt nie odpowiedział. Stwierdziłam, że chce pobyć sama i nie będe jej  już przeszkadzać.  Zamknęlam sie na klucz w swoim pokoju i położyłam sie do łóżka. Przez conajmniej pół godziny gapiłam sie bez sensu w sufit. Pomaga to ukoic ból ? Niestety nie. Chyba skorzystam z propozycji mojej kochanej przyjaciółki...... Lub nie ?



Wzięłam przezroczysty woreczek z białą zawartością. Przez długą chwile obracałam go w ręce i zastanawiałam sie czy tego rzeczywiście chce. " To pomoże ci ukoic ból. Zaufaj mi "  Slowa przyjaciółki odbijały sie echem w mojej głowie. To pomoże ukoić twój ból Megan. Spróbuj....



I tak zrobię. Wysypałam biały proszek na stół i zaczęłam wciągać go nosem. Nie przyjemne uczucie kiedy coś masz w nosi....eh to takie dziwne. Kiedy cała zawrtośc była już we mnie, czekałam juz tylko aż zaczie działać. Chce się śmiać i chociaż przez chwilę chce być taka jak kiedyś. Uśmiechnieta.
Chwila czy czy to SMERF ?!  Wielki grzyb wyróśł obok mnie ! HAAHAHAHA zaczęłam sie chichrać i nie mogłam złapać oddechu.
- Megan jesteś głupia. - stałam przed lustrem i mówiłam do swojego odbicia. - HHHAAH jesteś gruba. - śmiech. - Rzuciłam sie na lustro i przytuliłam je. Przytulałam siebie. HAH. - Papa smerf tutaj stoi !!!!! - zaczęłam sie drzeć i uciekać . - Goni mnie ! - nie mogłam sie opanować w końcu potknęlam sie o włsana nogę i wylądowałam na dywanie. Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. ZNoWU.
- Kocham się śmiać !!! MEGAN !! Kochaniutka idziemy sie zabawić. Idziemy do klubu !! Cieszysz się ? - znowu stanęłam obok lustra i gadałam sama do siebie w końcu to zrozumiałam ale jedynie co zrobiłam to się smiałam. Ubrałam sie w sukniekę która więcej odkrywała niż zakrywała wybrałam najwyższe szpiki jakie miałam w szafie. Jak sie bawic to na całego! Tylko jak ja w tym będe chodzić. HAHAHAH .







Godzine później przechadzałam sie wśród przepoconych ciał. Czułam jak powli wracam do siebie. Chociaż nadal wiele rzeczy mnie śmieszy. Usiadłam przy barze i zamówiłam mojego ulubionego drinka.


Szukalam jakiegoś bogatego gościa, który mógłny mi zafundować trochę alkocholu bo nie mam zbyt dużo hajsu a wszytkiego tutaj nie wydam. Czas poczuć sie jak dziwka !
Próbowalam zachowywać się seksownie. Ale moje kochane białe gównieka przestają działać i całe pomieszczenie wiruję. W końcu ruszyłam na parkiet i momentalnie otrzeźwiałam kiedy zobaczyłam tego chłopaka, który ..... oh i ten jego kaloryfer. On też mnie zauważył. Zawstydzona wróciłam do baru. Zawstydzona ?  Megan niestety wróciłaś. Muszę po prosic Liz o więcej tego gówna.
- Hej. Dlaczego uciekasz księżniczko ? - usłyszałam jego ciepły głos. Tak to on. Spojrzalam obok siebie i dostrzegłam piękne brązowe tęcżówki. Zobaczyłam rząd jego idealnie bialych zebów a na policzkach pojawiła sie delikatnia zmarszczka.
- Nie uciekam. - powiedziałam popijajać to świnstwo które z każdym łykiem smakowało mi coraz bardziej.
- Co to za guz na czole ? - zapytał
- Co to za pytania ? - odpysknęlam.
- Zadziorna księżniczka. Podobasz mi sie - powiedział z tym swoim 'innym' uśmieszkiem.
- A ty mi nie. -  powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Może i jest ładny ale charakter to ma po porstu zajebisty kolejny drań.
- Pyskata. - slyszłam jego glos za mną. - ale ode mnie sie nie ucieka a tym bardziej nie odpowiada tak ani ttym tonem. -  tym razem to jego ton był inny. Ostrzejszzy nie wiem po prostu inny ! Gorszy! Wole stąd iśc zanim mi coś zrobi. - Boisz sie mnie ? - zzapytał a ja przyśpieszyłam kroku.
Po cholere tutaj przylazlaś !!? - Poczekaj ! - właściwie nie wiem dlaczego stanęłam i odwróciłam sie w jego stronę - Mieliśmy sie spotkać. No to idziemy. Kino ? - zapytał mnie chociaż o zdanie czy ja chce sie z nim spotkać. Nie mam ochoty na niego i kolejnego skurwiela w moim życiu.
- Nie chce - odpowiedziałam i chciałam już wychodzić kiedy jedo dłoń przyciągnęła mnie do siebie. Idiota.
- W takim razie idziemy do mnie księżniczko. - CO ? Nie o to mi chdziło. Chciałam już coś powiedzieć ale za nim to zrobiłam zakrył moje usta ręką i pociągnął w stronę wyjścia. Zaraz mu coś zrobie .....
****




Obiecałam, że będzie i jest XD
Nie jestem z niego zadowolona taki jakiś dziwny ten rozdział ale mam nadzieję, że wam się spodoba XD.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy nie mam siły już ich poprawiać. Wypiłam chyba z 4 blacki dzisiaj i czuje jak cała energia ze mnie wypływa LOOOL.
Moja nowa miłość. Energetyki <3 XD

Rozdział jak się postaram to powinien być ( środa czwartek piątek ) w piątek !!! lub sobotę XD
 Niedługo walentynki.
Mój plan. Zrobię se kartonowego Louisa i będę nim szpanować w mieście. No wiecie chodzić za rączkę i buzi buzi XD
To będą moje THE BEST walentynki <3
 
zwiastun się podobał ? ????
KOCHAMMM WAS I Miłego czytania ! JEJJJJJJJJJJJ !
Kończę bo zaraz notka będzie dłuższa od rozdziału! XD








                                           paczajcie co znalazłam w necie LOOOOOLz
















 
This my mina jak to zobaczyłam hhaha
 
 



                                                                     GOOd NIGHT !













 

7 komentarzy:

  1. LOLZ ale nie no rozdział spoko ;)
    Czyżby Liam pedofil? :D
    Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. super! czekam na nx

    OdpowiedzUsuń
  3. Exstra rozdział exstra zwiastun i exstra Bo 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak więc przeczytałam i stwierdzam, że, iż, poniewóż, jest zajebiaszczy .
    Tak wiesz porównuję bohaterkę do Ciebie, ponieważ jak złapiesz faze to jest koniec, ale mam nadzieje, że ty dragów nie bierzesz .
    Zajebiste jak zwykle, czekamy na nexta.
    Jaraj się komentarzami od Anonimów . Pozdrawiam wszystkich .
    Oraz tak jak obiecałam dłuższe komentarze .

    Pozdrawiam, Judyta . :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, ale mówiłyśmy Ci, że to nie jest dobry pomysł by pić tyle tego, bo w wieku 20 lat zejdziesz na zawał . Wiem, bo sama miałam taki wykład od siostry . Zaufaj . ^^

      Usuń
    2. Kurde ja tu już oddech wstrzymany bo może nowy komentarz a ty tutaj porady życiowe LOLX XD

      Usuń